sobota, 31 marca 2012

Opowiadanie :)


Pewnego tajemniczego poranka obudziłam się w opuszczonym miasteczku. Nie wiedziałam co tu robie i jak się tu znalazłam. Byłam przestraszona. Kiedy zaczęłam iść przez ciemna ulice zauważyłam, że ktoś lub cos mnie śledzi.
W pewnej chwili zaczęłam szybko uciekać ale to coś biegło za mną. Po chwili poczułam straszny ból w nodze wiec się zatrzymałam na chwilę. Odwróciłam się na moment żeby zobaczyć czy nadal mnie śledzi i zauważyłam przy opuszczonym budynku tajemniczego chłopaka w kapturze.
Przyglądał mi się a ja mu. Po chwili żaczą iść w moim kierunku
Nie wiedziałam czy mam uciekać przed nim czy z nim pogadać co to za miejsce i co tu robię. W pewnej chwili usłyszałam  z jego ust słowo uciekaj nie wiedziałam co ma zrobić . Ziemia zaczęła się trząść i pękać. Zaczęłam myśleć że to koniec mojego życia nie chciałam umierać miałam dopiero 14 lat może i miałam okropne dzieciństwo ale miałam dla kogo żyć.
Spanikowałam schowałam się w jakimś strasznym opuszczonym domu. Po chwili zasnęłam bo była bardzo zmęczona. Obudziłam się następnego dnia czyli w sobotę. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam, że leże na strychu.
Zaczęłam się rozglądać i myśleć czy nadal jestem w tym strasznym, tajemniczym mieście. W pewnej chwili zeszłam na dół i okazało się, że jestem własnym domu… Zrozumiałam że to był tylko sen…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz