niedziela, 11 marca 2012

Ciąg dalszy

Oto ciąg dalszy mojej opowieści....


     Po chwili usłyszałam wielki huk.

Kiedy się odwróciłam zobaczyłam, że z klubu, w którym przed chwilą byłam pozostał tylko popiół.
Nikt nie przeżył oprócz mnie i tajemniczego chłopaka, o którym nie wiedziałam nic.
Nawet nie wiedziałam jak ma na imię.
- Nic Ci nie jest? - odezwał się.
-Nie, skąd wiedziałeś, że to się wydarzy? Kim ty w ogóle jesteś? Jak się nazywasz? - Zaczęłam zadawać wiele pytań, ale kto by nie zadawał, jakby był na moim miejscu.
- Mam na imię Dylan. Na pozostałe pytania nie mogę za bardzo odpowiedzieć, bo to długa historia. -odpowiedział ze smutkiem na twarzy.
- Mam dużo czasu możesz mi o wszystkim opowiedzieć.
- Ok ale się nie przeraź jak ci o wszystkim powiem.
Więc tak, kiedy miałem 10 lat zacząłem mieć wizje i to takie, które maja się wydarzyć w przeciągu kilku godzin. Jakby Ci to łatwiej wytłumaczyć... Jestem medium.

Kiedy usłyszałam, że jest medium zaniemówiłam, nie wiedziałm, co powiedzieć.

Wydaje sie to niemozliwe myslałam, że on ze mnie żartuje.
- Wiem, myslisz, że jestem jakimś idiotą, prosze uwierz mi. Coś mi tu kazało przyjśc. Los chciał, bym się uratował. Tylko nie wiem dlaczego.
- Proszę cię ... przestań. Muszę to przemyślec.
- To przynajmniej odprowadzę Cię do domu Magdo. - Odezwał się z łagodnym uśmiechem, ale w jego oczach było widać strach.
- Skąd Ty znasz moje imię, przecież Ci nie mówiłam jak sie nazywam. - Przestraszyłam się.
- Sam nie wiem ... To mogę Cię odprowadzić?
- Możesz, ale opowiesz mi coś o sobie, bo kompletnie nic o tobie nie wiem oprócz tego, że nazywasz się Dylan i jesteś Medium.
- Ok.
Po 10 minutach wreście doszliśmy pod mój dom.
- Tutaj mieszkam - odezwałam sie cicho.
- Ładny dom.. Wiesz co dopiero zauważyłem jakie masz piekne oczy i ten usmiech - Zaczerwienił się, kiedy to mówił.
- Ty też masz piękny usmiech ... Nigdy nie spotkałam takiego chłopaka jak ty.
Kiedy to powiedziałm nastąpiła chlia ciszy. Zaczęlismy się do siebie zblizać aż nasze usta zaczęły sie dotykac.
Wtedy zaczęliśmy się całować. Kiedy skończyliśmy sie całować powiedział:
- Przyjde do Ciebie jutro ... Dobranoc.
- Dobranoc.
  Kiedy weszłam do domu od razu poszłam rozmyślać. Po 2 godzinach myślenia zasnęłam.
Następnego dnia przez całą sobotę siedziałam i czekałam na Dylana, ale nie przychodził.
\czekałam na niego codziennie, ale go nie było. Po tygodniu czekania nie wiedziłam co mam zrobic. Obiecał, że przyjdzie, ale nie przyszedł. J od tamtej pory go nie widziałam.
Nie wiem co sie z nim stało i nie chcę juz wiedzieć.
                                                                                           The End ??? 


Niedługo nastepna opowieść albo jakiś wierszyk...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz