czwartek, 14 lutego 2013

Wiersz dla Pani Ani

Pani Ania ma złote serce,
Które kocha nas wszystkich wielce.
Lubi pomagać w wolnej chwili,
Każdemu smutny dzień umili.
Nigdy nie widziałam smutku na jej twarzy,
Niech się spełni wszystko to o czym Pani marzy.
Zawszę można na Panią polegać,
I o pracę z Panią będe zabiegać.

Wiersz dla Pani Gosi

Pani Gosia tańczyć umie,
nad każdym krokiem dużo dumie,
Czasem się może pomyli,
Ale swym tańcem humor umili.
Jest pogodna i wesoła,
Musi mieć dar od Anioła.
Zajęcia dobrze prowadzi,
i zawszę sobie radzi.

Wiersz dla Pani Zosi

Pani Zosia liczyć umie,
Wszystkie zadania dobrze rozumie.
Matematyka to dla niej pasja,
Idzie dobrze jak mi pasjans.
Pierwiastki to dla niej łatwa sztuka,
Z nią zawsze dobrze idzie nauka.
Więcej już nie potrafię napisać,
Mogę się tylko już podpisać.

środa, 13 lutego 2013

Wiersz Walentynkowy

Mamy dzisiaj Walentynki,
Możesz sobie jeść prażynki.
Ale wiedz, że noszę list przy sobie,
Bo się boję go dać tobie.
Może kiedyś go przeczytasz,
Ale nie wiem czy mnie schwytasz.
Może tak a może nie...?
Ale bardzo Kocham Cię ♥

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Wiersz

Od dłuszego czasu nic nie pisałam...

Wstawiam mój stary wierz może komuś się spodoba.

To co miedzy nami było
juz dawno się skończyło.
Nic do ciebie juz nie czuję,
bo mam w szkole same dwóje.
Nasza miłość była krótka,
trwała dla mnie jak minutka.
Twój wzrok juz na mnie nie działa
bo z polskiego grozi mi pała

sobota, 21 kwietnia 2012

Stare miasteczko


Pewnego dnia wybrałam się z koleżankami na wycieczkę do małego miasteczka. Nie miało ono , nie wiadomo dla czego. Mieszkało w nim niewielu ludzi.
Legenda głosi, że zawsze o północy pojawia się tam bestia. Grasuje ona tylko w nocy. Chciałam tam pojechać z koleżankami żeby im udowodnić, że nie ma tam żadnych bestii. Pojechałyśmy tam autobusem byłyśmy same bez rodziców miałyśmy wtedy 16 lat. Kiedy już dojechałyśmy poszłyśmy do Motelu.
Po kilku godzinach stwierdziłam, że zrobimy sobie biwak w lesie. Chciałam udowodnić Klaudii, Wiktorii i Malwinie, że nie ma tu żadnych potworów. One się zgodziły na moją propozycję, ale było widać w ich oczach strach. Minęła godzina 21 akurat doszłyśmy na miejsce nie daleko stał stary dom, wyglądał strasznie… Ciąg dalszy nastąpi niebawem

sobota, 31 marca 2012

Opowiadanie :)


Pewnego tajemniczego poranka obudziłam się w opuszczonym miasteczku. Nie wiedziałam co tu robie i jak się tu znalazłam. Byłam przestraszona. Kiedy zaczęłam iść przez ciemna ulice zauważyłam, że ktoś lub cos mnie śledzi.
W pewnej chwili zaczęłam szybko uciekać ale to coś biegło za mną. Po chwili poczułam straszny ból w nodze wiec się zatrzymałam na chwilę. Odwróciłam się na moment żeby zobaczyć czy nadal mnie śledzi i zauważyłam przy opuszczonym budynku tajemniczego chłopaka w kapturze.
Przyglądał mi się a ja mu. Po chwili żaczą iść w moim kierunku
Nie wiedziałam czy mam uciekać przed nim czy z nim pogadać co to za miejsce i co tu robię. W pewnej chwili usłyszałam  z jego ust słowo uciekaj nie wiedziałam co ma zrobić . Ziemia zaczęła się trząść i pękać. Zaczęłam myśleć że to koniec mojego życia nie chciałam umierać miałam dopiero 14 lat może i miałam okropne dzieciństwo ale miałam dla kogo żyć.
Spanikowałam schowałam się w jakimś strasznym opuszczonym domu. Po chwili zasnęłam bo była bardzo zmęczona. Obudziłam się następnego dnia czyli w sobotę. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam, że leże na strychu.
Zaczęłam się rozglądać i myśleć czy nadal jestem w tym strasznym, tajemniczym mieście. W pewnej chwili zeszłam na dół i okazało się, że jestem własnym domu… Zrozumiałam że to był tylko sen…