sobota, 31 marca 2012

Opowiadanie :)


Pewnego tajemniczego poranka obudziłam się w opuszczonym miasteczku. Nie wiedziałam co tu robie i jak się tu znalazłam. Byłam przestraszona. Kiedy zaczęłam iść przez ciemna ulice zauważyłam, że ktoś lub cos mnie śledzi.
W pewnej chwili zaczęłam szybko uciekać ale to coś biegło za mną. Po chwili poczułam straszny ból w nodze wiec się zatrzymałam na chwilę. Odwróciłam się na moment żeby zobaczyć czy nadal mnie śledzi i zauważyłam przy opuszczonym budynku tajemniczego chłopaka w kapturze.
Przyglądał mi się a ja mu. Po chwili żaczą iść w moim kierunku
Nie wiedziałam czy mam uciekać przed nim czy z nim pogadać co to za miejsce i co tu robię. W pewnej chwili usłyszałam  z jego ust słowo uciekaj nie wiedziałam co ma zrobić . Ziemia zaczęła się trząść i pękać. Zaczęłam myśleć że to koniec mojego życia nie chciałam umierać miałam dopiero 14 lat może i miałam okropne dzieciństwo ale miałam dla kogo żyć.
Spanikowałam schowałam się w jakimś strasznym opuszczonym domu. Po chwili zasnęłam bo była bardzo zmęczona. Obudziłam się następnego dnia czyli w sobotę. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam, że leże na strychu.
Zaczęłam się rozglądać i myśleć czy nadal jestem w tym strasznym, tajemniczym mieście. W pewnej chwili zeszłam na dół i okazało się, że jestem własnym domu… Zrozumiałam że to był tylko sen…

niedziela, 11 marca 2012

Ciąg dalszy

Oto ciąg dalszy mojej opowieści....


     Po chwili usłyszałam wielki huk.

Kiedy się odwróciłam zobaczyłam, że z klubu, w którym przed chwilą byłam pozostał tylko popiół.
Nikt nie przeżył oprócz mnie i tajemniczego chłopaka, o którym nie wiedziałam nic.
Nawet nie wiedziałam jak ma na imię.
- Nic Ci nie jest? - odezwał się.
-Nie, skąd wiedziałeś, że to się wydarzy? Kim ty w ogóle jesteś? Jak się nazywasz? - Zaczęłam zadawać wiele pytań, ale kto by nie zadawał, jakby był na moim miejscu.
- Mam na imię Dylan. Na pozostałe pytania nie mogę za bardzo odpowiedzieć, bo to długa historia. -odpowiedział ze smutkiem na twarzy.
- Mam dużo czasu możesz mi o wszystkim opowiedzieć.
- Ok ale się nie przeraź jak ci o wszystkim powiem.
Więc tak, kiedy miałem 10 lat zacząłem mieć wizje i to takie, które maja się wydarzyć w przeciągu kilku godzin. Jakby Ci to łatwiej wytłumaczyć... Jestem medium.

Kiedy usłyszałam, że jest medium zaniemówiłam, nie wiedziałm, co powiedzieć.

Wydaje sie to niemozliwe myslałam, że on ze mnie żartuje.
- Wiem, myslisz, że jestem jakimś idiotą, prosze uwierz mi. Coś mi tu kazało przyjśc. Los chciał, bym się uratował. Tylko nie wiem dlaczego.
- Proszę cię ... przestań. Muszę to przemyślec.
- To przynajmniej odprowadzę Cię do domu Magdo. - Odezwał się z łagodnym uśmiechem, ale w jego oczach było widać strach.
- Skąd Ty znasz moje imię, przecież Ci nie mówiłam jak sie nazywam. - Przestraszyłam się.
- Sam nie wiem ... To mogę Cię odprowadzić?
- Możesz, ale opowiesz mi coś o sobie, bo kompletnie nic o tobie nie wiem oprócz tego, że nazywasz się Dylan i jesteś Medium.
- Ok.
Po 10 minutach wreście doszliśmy pod mój dom.
- Tutaj mieszkam - odezwałam sie cicho.
- Ładny dom.. Wiesz co dopiero zauważyłem jakie masz piekne oczy i ten usmiech - Zaczerwienił się, kiedy to mówił.
- Ty też masz piękny usmiech ... Nigdy nie spotkałam takiego chłopaka jak ty.
Kiedy to powiedziałm nastąpiła chlia ciszy. Zaczęlismy się do siebie zblizać aż nasze usta zaczęły sie dotykac.
Wtedy zaczęliśmy się całować. Kiedy skończyliśmy sie całować powiedział:
- Przyjde do Ciebie jutro ... Dobranoc.
- Dobranoc.
  Kiedy weszłam do domu od razu poszłam rozmyślać. Po 2 godzinach myślenia zasnęłam.
Następnego dnia przez całą sobotę siedziałam i czekałam na Dylana, ale nie przychodził.
\czekałam na niego codziennie, ale go nie było. Po tygodniu czekania nie wiedziłam co mam zrobic. Obiecał, że przyjdzie, ale nie przyszedł. J od tamtej pory go nie widziałam.
Nie wiem co sie z nim stało i nie chcę juz wiedzieć.
                                                                                           The End ??? 


Niedługo nastepna opowieść albo jakiś wierszyk...

sobota, 10 marca 2012

Moja twórczość

Witam was na moim blogu!
Założyłam go po to żeby każdy mógł czytać moje opowiadania, wiersze itd.
Na sam początek wstawiam jedną z moich twórczości.

     Siedziałam zapłakana w swoim pokoju...
Czekałam na zbawienie. Po kilku godzinach myślenia postanowiłam pójść na dwór. 
Chciałam zobaczyć co dzieje się na świecie.Po drodze spotkałam Adę i Patrycje - były moimi najlepszymi przyjaciółkami ale odkąd zaczęły palić i pić, przestałam się z nimi zadawać.
    Kiedy wpadłam na Adę ona zaczęła na mnie krzyczeć.
Po chwili uśmiechnęła się do mnie i zapytała.
- Hej Magda idziesz z nami na piwo będą fajni chłopcy.
- Nie dzięki - odowiedziałam cicho.
- No chodź, widzę, że dzisiaj masz okropny humor, piwo cie rozluźni - odowiedziała przekonująco.
- Dobra pójdę z wami, ale mama będzie na mnie zła.
- Choć, zadzwonię do twojej mamy i powiem jej, że będziesz u mnie nocować.
- Ok.
Wiedziałam, że to nie jest dobry pomysł ale raz się żyje...
Kiedy weszłyśmy do klubu dziewczyny od razu poszły po alkohol ja natomiast usiadłam w ciemnym kącie i zaczęłam myśleć.
Po chwili podchodzi do mnie tajemniczy chłopak.
- Hej co taka mądra i piękna dziewczyna robi w takim miejscu jak to?
- sama nie wiem co tu robię, przyszłam tu z koleżankami - opowiedziałam przestraszonym głosem.

Po chwili milczenia.
- Chcesz ze mną zatańczyć? - powiedział z lekkim uśmiechem na ustach.
Jego uśmiech był tak piękny, ze trudno było od niego oderwać wzrok.
Kiedy wysunął w mym kierunku rękę, powiedziałam cichym głosem.
- Zatańczę z tobą, ale pod warunkiem, że później opowiesz mi coś o sobie.
- Dobrze.
Po kilku minutach tańczenia pociągnął mnie w stronę wyjścia.
Pociągną mnie tak jakby miało się coś tam stać.
Przestraszyłam się, bo nie wiedziałam o co chodzi.
Ciąg dalszy nastąpi niebawem...